niedziela, 12 kwietnia 2015

Rodzice

 Ten wpis jest o Sashy , która była trochę pominięta w poprzednich rozdziałach. Odkryjmy tajemnice Krukonki !

Doznałam chwilowego szkoku. Szybko jednak odwzajemniłam pocałunek David'a. Przez kikka chwil całowaliśmy namiętnie pomiędzy wieloma ludźmi. Ale miałam to gdzieś.
 Potem weszliśmy na scenę odebrać nagrodę.
- Chodź Chevy! - pongaliła chłopaka Sasha.
- Ja? Przecież to wy wygraliście.
- Nic byśmy nie wygrali gdyby nie ty. Więc rusz dupę na scenę.
 Po rozdaniu nagród wszyscy się rozeszli. My wróciliśmy do mnie do domu ,a mama została by pomóc sprzątać.
 Usiedliśmy na kanapie i zrobiliśmy prawdziwą bibę! Dave skoczył do sklepu po piwo kremowe ,a Chevy wyłożył swój zapas fasolek.
- Za swoją część wygranej kupię sobię fasolki ,bo teraz ubędzie mi całoroczny zapas! - powiedział z wyrzutem.
- Może zrób sobie przynajmniej tydzień odwyku od nich. - poradziła Sasha.
- Nigdy.
- Fasolkocholik. - skomentowała dziewczyna biorąc żółty smakołyk z miski.
- Nie tak prędko panienko. Widzę ,że ty też powoli się w to wciągasz. 
 Najwięcej frajdy z tego wieczoru miały bliźniaczki. Obrzerały się i były traktowane jak równe dziewczyny ,a nie jak nieznośne dzieci. W końcu , już za 4 dni pójdą do Hogwartu.
- Najpierw popłyniecie łódkami do zamku. Potem ustawicie się do przydziału.
- Myślisz ,że będziemy w tym samym domu? - spytała Zella.
- Tylko Tiara Przydziału to wie. - odrzekłam.
- Na pewno będziesz w Ravenclaw.- Marilyn pogłaskała Aellę po głowie ,a ta wtuliła się w nią mocno.
 Siedzieliśmy do późna objadając się na śmierć. Mama wróciła o 20 i kazała dziewczynkom położyć się spać. My zostaliśmy do 23. Następnego dnia zaplanowaliśmy wspólne zakupy na Pokątnej. Tam Dave'a i Sashę mieli odebrać rodzice.
 Gdy obudziłam się rano , wszyscy jeszcze spali. W szlafroki zeszłam na dół. Chciałam zjeść śniadanie ,a potem pobiegać. Nie spodziewałam się zastać mamy przy stole.
- Cześć Maureen. - podniosła głowę . - Czemu tak wcześnie wstałaś?
- Chciałam pobiegać po śniadaniu. A ty?
- Nie mogłam zasnąć. - rzekła chowając jakiś papier pod stół.
- Co to była za kartka? - zapytałam ją nastawiając mleko.
- To nic.
- Mamo ...
 Próbowałam z nią porozmawiać ,ale się opierała. Zostawiłam ją na chwilę. Gdy mleko już się zagotowało zalałam mi i jej kakao i usiadłam obok. Wypiła łyk , poczekała chwilę po czym zaczęła :
- Chcą kupić nasz dom razem z polem. Gdy zaproponowałam to miejsce pod konkurs , oni stwierdzili ,że to miejsce jest idealne dla projektu nad którym pracują. Następnego dnia pokazali mi projekt szkoły artystycznej. Planowali budowę już od roku ,ale dopiero teraz znaleźli odpowiednie miejsce.
- Ale to gdzie my będziemy mieszkać?
- Pieniędzy starczy żebyśmy mogli się przeprowadzić do innego miejsca o lepszych warunkach niż tutaj.
- Mówiłaś Marvenowi i Mary?
- Chciałam to załatwić sama i nie obarczać ich odpowiedzialnością.
- Skoro tak , to nad czym się jeszcze zastanawiasz?
- Nad grobami.
 Serce mi się zatrzymało na sam dźwięk tego słowa. Groby taty , Saden i cioci Lisandry.
- Co z nimi?
- Raczej nie przeniesiemy ich na mugolski cmętarz. Myślałam nad tym żeby je ogrodzić.
- Tak. To będzie dobry wybór.
 Skończyłam śniadanie , przebrałam się i ppbiegłam na drugi koniec pola. Do grobów. Stanęłam nad mogiłą. Mój tata , siostra i chrzestna. Gdy poczułam łzy pod powiekami pobiegłam dalej na około pola. "Duże dziewczynki nie płaczą" mówił tata.
 Wróciłam do domu. Marv i Marilyn siedzieli z mamą przy stole i rozmawiali o przeprowadzce. Ja poszłam pod prysznic.
 Następnie obudziłam bliźniaczki. Holon, David , Sasha i Chevy już nie spali. Zeszliśmy na śniadanie. Po posiłku udaliśmy się na Pokątną dzięki proszkowi Fiuu.
 Byliśmy w sklepie z kociołkami kiedy spotkaliśmy rodziców Dave'a.
 Jego mama była wysoką blondynką z krótkimi włosami. Natomiast Pan Rowle miał gęste brązowe włosy. Brat Davida - Cameron - był lustrzanym odbiciem swojek matki.
- Cześć. - przywitał mnie.
 Znałam już rodzinę Davida. Byłam u nich w domu za każdym razem w wakacje. Polubiłam jego brata , mimo iż był ode mnie starszy o 4 lata.
 Pożegnaliśmy ich jednak szybko. Musieli wracać do domu. Cameron razem z mamą pracował w Klinice Św. Munga i i niedługo zaczynał zmianę.
 Wróciliśmy do zakupów. Po kupieniu kociołków Chevy i Holon deportowali się do domu.
 Po jakimś czasie i my skończyliśmy ,ale po Sashę nadal nie przyszli rodzice. Wyszliśmy z Dziurawego Kotła na ulicę.
- Widzę moją mamę. To ja już pójdę. Cześć. - powiedziała w pewnym momencie Sasha.
- Jesteś wreszcie. To są twoi przyjaciele?
 Podeszła do nas uśmiechnięta kobieta. Była wysoka i miała krótkie jasno - brązowe włosy , jak Sasha zanim je przefarbowała.
- Nie. Chdźmy już.
- Dzień dobry. Jestem Maureen.
- Och ,tak! Słyszałam o tobie. Ja nazywam się Yvonne Points. Jestem siostrą Sashy.
- Siostrą?
- Tak. Coś się stało?
 Dziewczyna wyglądała na sporo starszą. Nie zwracała też uwagi na siostrę ,która ciągnęła ją za rękaw.
- Nie jesteś jej mamą?
- Nie. Ona ... Nie powiedziała ci?
- O czym?
- Wracajmy do domu! - jęczała Krukonka.
- Chcę poznać twoją koleżankę. Nie mogę?
- Christy już pewnie czeka na nas .
- Przecież wiesz ,że nigdy nie czekała na twój powrót.
- Skąd wiesz? Napisała tak na facebooku? - zakpiła młodsza z sióstr.
- Co? - zapytałam zdezorientowan
- Maureen , ja ... - moja przyjaciółka miała smutek w oczach.
- Co to jest "książko - twarz"? - przerwałam.
- Facebook? Ona nie wie co to jest facebook? - zdziwiła się Yvonne.
 W tej chwili podeszła do nas moja mama , Marven , Marilyn , Zella i Aella. Przez tą chwilę kiedy zniknęłam im z oczu , próbowali odessać twarz Zelli od szyby sklepu z miotłami.
- Dzień dobry. Kim pani jest?
- Yvonne Pionts - jestem siostrą Sashy.
- Liena Moisson - mama Maureen. Miło mi.
- Mamo co to jest facebook? - spytałam.
- Nie mam pojęcia. Jest pani mugolką? - ostatnie zdanie skierowała do starszej Points.
- Czym?
- Człowiekiem , nie czarownicą.
- Och. Tak. Moja siostra Christina też. Tylko Sasha jest czarownicą.
- Masz jeszcze jedną siostrę!? - wykrzyknęłam w stronę młodszej Points.
- Yvonne wracajmy do domu!
- Nie masz zamiaru wytłumaczyć czegoś koleżance?
 Sasha zrobiła umęczoną minę i odbiegła. Jej siostra westchnęła i ruszyła za nią

5 komentarzy:

  1. FU! FU! FU! BLE! BLE! BLE!
    Dlaczego, one nie mogła po prostu dać mu w twarz jak na (nie)grzeczną dziewczynkę przystało?!?!?!!?!??!!!!!!!!!!???
    Nie lubię Davida i nic tego nie zmieni!!!!!!
    Dlaczego?????!?!??!?? GADZIE JAK MOGŁAŚ?!?!??!?!!!!?!!?
    No dobrze skończyłam opisywać jak bardzo okropne jest to, że ona GO poca... po... nie...no nie mogę
    Nie twierdzę, że źle zrobiłaś, a wręcz przeciwnie - w ogóle się tego nie spodziewałam!
    Kończę więc wyrażanie żali i przejdźmy do Sashy.
    Ciekawa jestem co dalej z tą jej rodzinką, bo wiesz jako Ślizgonka w 1/2, jestem ciekawa mugolaków gdyż nie za często z nimi obcuję!
    mega spodobał mi się ten fragment z facebookiem!!!!!!!!!!!!!!!
    Tak więc standardowo pozdrawiam Cię I czekam na wyjaśnienia i I ICH ZERWANIE!!!!! Błagam powiedz, że to już nie długo!!!!
    Twój wierna czytelniczka
    M. K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za dogłębne przedstawienie swojego obrzydzenia Kosiarko.
      Co do ich zerwania , to sama jeszcze nie wiem ;)
      A za fragmęt z facebookiem podziękuj mojemu bratu.

      Usuń
  2. No no no... Rzadko się natrafia na wątek muzyczny osadzony w realiach Hogwartu. A przecież w Świecie Czarodziejów nie istnieją tylko Fatalne Jędze i Celestyna Werbeck, przy której rozpływała się pani Weasley!
    Zgaduję, że jesteś bardzo muzykalną osobą i że potrafisz na czymś grać... A jeśli nie, to chciałabyś, prawda xD W każdym razie czekam na ten dzień , kiedy usłyszę o Black Cat w swoim mugolskim życiu!
    Koncerty w Hogwarcie! Dlaczego nikt jeszcze tego nie wymyślił!
    Co do fabuły - to co przytrafiło się Maureen jest upiorne i upiorne jest również to, że dziewczyna wciąż musi przeżywać swoją tragedię na nowo. Sny czasami jeszcze gorzej przekształcają wspomnienia, a swoją drogą ciekawa rzecz z tymi jej snami, bo... zwykle nie pojawiają się w nich informacje, o których na jawie nie ma się pojęcia! W każdym razie z tych wizji musi chyba coś wyniknąć.
    David. Coś mi się wydało podejrzane, kiedy zetknął się z Maureen po raz pierwszy (Chłopak Od Sosu XD), aczkolwiek przyznam się iż kiedy stali się platonicznymi przyjaciółmi... moja czujność została uśpiona...! Zwłaszcza, że to dla Davida Maureen była naprawdę ślizgońska...
    Holon polubiłam, chociaż na początku jak się nie przedstawiła, myślałam, że będzie wredna... A okazała się być bardzo w porządku ^^ I ten kontrast pomiędzy willą Holon, a ubogim domem Maureen... Dlaczego Holon nie ma skrzata domowego, tylko Jonathana?!
    Chevy jest rozwalający xD Sasha jest fajna, chociaż zobaczymy co będzie po tym rozdziale... Rick / Raiden... Kurczę. Syn Gannerta i to jeszcze z Mrocznym Znakiem?! Szit! Panu dziękujemy! Chociaż właściwie, pomiędzy nim a Maureen bardziej zaiskrzyło niż między nią a Davidem. I właśnie tutaj rodzi się niepewność jak ten wątek się właściwie zakończy.
    Jeszcze ta śmierciożerczyni. Mam nadzieję, że ona nie ma dzieci! Albo, że... (tfutfu) dziewczyna Marvena nie jest jej córką!!
    Właśnie, Marven! Lubię go! Bo starsi bracia są fajni. (Tak mówię, bo sama mam tylko siostry xD)
    No dobra, ci blogowi starsi bracia są fajni.
    Ogólnie fajny pomysł na Skazaną! Ale mam też kilka zastrzeżeń, bo... Jako miłośniczka języka polskiego zauważyłam u Ciebie trochę błędów ortograficznych! Może to nie Twoja wina, bo dużo dyslektyków chodzi po tym świecie, ale mnie osobiście przeszkadzało to w czytaniu, może dlatego, że mam manię na tym punkcie, ale jednak... I zauważyłam, że robisz spację przed przecinkami! Nie rób tego!
    Na szczęście to już wszystko co mam do wytknięcia (przepraszam! ;-;) lecz jak widzisz, są to błędy natury czysto technicznej, natomiast do samej treści nie mam zarzutów! Dobrze piszesz i masz fajne pomysły, w ogóle zauważyłam wiele mugolskich elementów w twym opowiadaniu i uważam to za fajny zabieg xD Co by tu jeszcze. Trochę mało Marilyn ;_; No i bliźniaczki zaczynają Hogwart... Ciekawa jestem, w jakich domach wylądują (albo domu) ^^
    Pozdrawiam i życzę dużo weny! ~ Tita Pocky

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Cholernie dziękuję ,że udało ci się do mnie wpaść!!!
      2. Mam nadzieję ,że zostaniesz.
      3. Tak mam dysleksję, ale tego nie wykryli ;) :p
      4. Każdy narzeka na moje przecinki. Kurde trzeba się do nich zabrać...
      5. Zgadłaś! Nie umiem grać, ale bardzo bym chciała!!
      6. Nie pomyślałam o skrzacie. Dziękuję za zauważenie tego :) ale nie wywalę Jonathana.
      7. Dziękuję za przyjemną opinię o zespole.
      8. Samozaciesz za to ,że uśpiłam Twoją czujność =D HELL YEAH!!
      9. Rick/Raiden powróci. A jak Ty wolisz go nazywać?
      10. Różnica między domami dziewczyn miała być AŻ TAK uderzająca.
      11. Na początku sama nie wiedziałam co zrobię z Holon. Ale stwierdziłam, że skoro każdy główny bohater ma swojego nemezis to mój nie będzie mieć =D
      12. Starsi bracia są SUPER! Ja niestety mam młodszego T_T
      13. Co konkretnie masz na myśli przez "mugolskie elementy"?
      14. Marilyn ma tu być tylko od pilnowania Aelli (nad Zellą nie panuje ;) ) ale i tak będzie z nią jeden wątek.
      15. Marven nie ma dziewczyny. JESZCZE ... =D
      16. Przydział bliźniaczek będzie w następnym rozdziale. Jak myślisz, gdzie wylądują?
      17. ALE TEN KOMENTARZ JEST DŁUGI !
      18. Uwielbiam Twojego bloga.
      19. Dzięki za życzenia i nawzajem
      ~ Cameleon

      Usuń
  3. No, no! Ile się dzieje u Ciebie! Aż jeszcze milej się czyta! Jestem strasznie ciekawa, co zrobisz z Davidem, bo widać, że Raiden/Rick i tak będzie z Maureen :P
    P.S. Starsi bracia nie są fajni XD ~RR

    OdpowiedzUsuń

Widzicie to pole? Tak , to dlaczego nie ma jeszcze komentarzy!?
Piszcie swoje opinie , domysły i sugestie. Komentarze to dla mnie najważniejszy znak - znak ,że czytacie. Więc krytykujcie ile się da! =D

Mei z
KS