Menu

środa, 20 maja 2015

Wydało się


- Miałam tylko cztery lata. Jednak kochała moją siostrę. Pewnego wieczoru usłyszałam jak moja mama mówi, że zabije Christinę. Stwierdziła, że skoro jest charłaczką, to do niczego się nie nadaje i przynosi hańbę naszej rodzinie.
Tata nie protestował, to mama podejmowała wszystkie decyzje. On tylko się nami opiekował kiedy jej nie było. Tej nocy zakradła się do sypialni Christy. Ale ja już na nią czekałam. Najpierw była zaskoczona, że mnie tam znalazła, potem zła, że ją nakryłam, a na końcu wściekła, że nie byłam jej posłuszna. Nie cofnęłam się. Zasłaniałam siostrę, która nawet się nie obudziła. Moja mama jednak była kobietą, która doążyła do celu bez względu na wszystko. Rzuciła ma mnie Avada Kedavra.
- Co? Chyba nie myślisz, że w to uwierzę? - zapytałam kpiąco.
 Na te słowa Sasha podniosła koszulkę ukazują brzuch. Widniała na nim blizna w kształcie błyskawicy.
- Moja mama jest bezwzględna. - oznajmiła.
- Ale ... - zatkało mnie. - Jak przeżyłaś?
- Wypaliło mi część wnętrzności. Moja siostra krzyknęła. Mama zdążyła wypowiedzieć Avada Kedavra, zanim do pokoju wbiegła Yvonne z tatą. Christy przeżyła z blizną taką jak moja, tylko na czole. Matka jednak nie miała tyle szczęścia. Zginęła. Tata wezwał lekarzy z Kliniki Św. Munga i tylko dzięki ich natychmiastowej reakcji udało mi się przeżyć.
- Sasha ... ja ... - nie wiedziałam co powiedzieć.
- Nie lituj się nade mną. Zrobiłabym to jeszcze raz żeby ją chronić.
- Jesteś bardzo odważna.
- Tiara rozważała to chcąc mnie przydzielić do Gryffindoru. Rozważała również moje kłamstwa, chcąc mnie przydzielić do Slytherinu. Stanęło na Ravenclaw.
- Maureen ja ... też chciałbym ci coś powiedzieć. - oznajmił Raiden.
 Spojrzałam na niego zdezorientowana. Przecież wiedziałam, że jest synem tego Śmierciożercy.
- Ja wiem co ci się stało. Wiem o śmierci twojego taty i siostry.
 Oddech mi się zatrzymał.
- Skąd? - zapytałam.
- W wakacje przed trzecią klasą znalazłem starą myślodsiewnię taty. Zobaczyłem jego spojrzenie z tego dnia. Po dwóch dniach spotkałem ciebie. To mnie przeraziło. Poznałem cię. Od tamtej pory mam dziwne sny. Zdałem sobie sprawę, że wytworzyło się między nami połączenie. Dzielimy sny. To dlatego przed pójściem do Hogwartu śnił ci się inny sen.
 O, Merlinie nie! Nie, nie, nie, nie! To nie może być prawda! Zaczęłam drżeć. Chwyciłam się brzegu ławki. W uszach zaczęło mi szumieć, wzrok miałam jak nie wyostrzony obraz aparatu. Nogi się pode mną uginały, nie byłam w stanie stać prosto. Upadłam. Raiden mnie złapał. Coś do mnie mówił, ale nic nie słyszałam. Jedno tylko słowo dotarło do moich uszu i ucieszyłam się słysząć je - Marven.

- Że co!? Kompletnie ci odbiło! Odwal się od mojej siostry! - usłyszałam.
 Odruchowo chwyciłam czyjąś rękę leżącą obok mojej. Myślałam, że to mój brat.
- Maureen! Hej wstajesz? - to jednak był David.
- No chyba. - mruknęłam próbując otworzyć oczy.
 Usiadłam na jak się okazało ławce w tej samej klasie w której zamknęliśmy się z Sashą i Raidenem. Obok mnie siedział David i Holon. Przy drzwiach stał Marven i jego były przyjaciel. Nasza perkusistka stała ze spuszczoną głową pod tablicą.
- Wynoś się! Nie chcę cię więcej widzieć! - wykrzyknął Marven.
- A czy ona tego chce? - Ślizgon wskazał na mnie.
 Brat spojrzał na mnie zdziwiony. Ulżyło mu gdy zobaczył, że usiadłam. Ale już po chwili mina mu zrzedła myśląc o słowach byłego kumpla.
- Pewnie, że nie!
- Marv - powiedziałam. - Co on mówił?
- Co za różnica!? Mówił jakieś niedorzeczne głupoty o połączeniu snów i innych durnotach.
- On mówił prawdę.
- Skąd to wiesz? - brata zamurowało.
- Mówił mi o tym. Wierzę, że to prawda.
- Na jakiej podstawie?
- Wiedział coś czego nie wiedział nikt inny. Wiedział, że jednego dnia śnił mi się inny sen.
- Był inny niż wszystkie pozostałe. Mój ojciec i jego siostra rozmawiali z tobą. - dodał na potwierdzenie swoich słów Raiden.
- Maureen błagam powiedz, że on kłamie i będę mógł go wywalić za drzwi.
- Nie mogę. To prawda. - łzy wzbierały mi w oczach na wspomnienie tamtego snu.
- A do tego jest jeszcze coś co wy - Wood wskazał na Holon i David'a. - powinniście wiedzieć. Wasza ukochana przyjaciółka Sasha jest moją kuzynką.
- Dosyć tego! Bredzisz jakbyś wypił litr ognistej whiskey! - grzmiał Marven.
 Podszedł do niego i wymierzył cios. Trafił prosto w przedramię. Ślizgon podciągnął rękaw by pomasować obolałe miejsce, odsłaniając Mroczny Znak. W oczach mojego brata zawitał błysk złości.
- Nie. Zostaw go! - krzyknęłam.
 Szybkim ruchem wstałam ze stołu. David próbował mnie chwycić, ale mu się wyrwałam. Holon tylko stała zdziwiona nie mogąc się poruszyć. Podbiegłam do brata, który już rzucił się na Wood'a z gołymi pięściami. Raiden przywalił mu prawym sierpowym w oko, zostawiając na nim siniak. Jednak Krukon był tak zawzięty, że natchmiast kopnął przeciwnika. Jeszcze nigdy nie widziałam mojego brata tak wściekłego. Złapałam go za ramiona, a Sasha zrobiła to samo ze swoim kuzynem. Raiden się uspokoił, ale Marven nadal ciskał gromy.
- To prawda! Wszystko co mówi to prawda! - wypaliła Krukonka.
- I mówi to dziewczyna, która okłamywała nas od początku. - do rozmowy włączył się David. - Maureen, wierzysz jej i temu zdrajcy?
- Tak. - odparłam twardo.
- Dlaczego!? - mój chłopak chyba nie spodziewał się takiej odpowiedzi.
- Dlatego, że wiem. Usłyszałam całą historię. Wierzę, że Sasha okłamywała nas byśmy nie oceniali jej po jej matce. A co do Raidena, to on wie coś czego nie wiedział nikt oprócz mnie. Myślisz, że zgadłby co mi się śniło? Wysłuchajcie ich. - poprosiłam.
 Marven, David i Holon popatrzyli na mnie niepewnie. Czy możemy jej uwierzyć?

9 komentarzy:

  1. 1. Jak zwykle pierwsza!!!!!!!!! Za każdym razem?!?!??!
    2. Napisz mi ponownie po ilu minutach proooszę...
    A teraz już przejdźmy do rozdziału:
    4. Super, że wykorzystałaś takie drobniutkie rzeczy kiedyś tam, gdzieś tam wspomniane, a wiesz jak ja to lubię !!
    5. Mnie historia Sashy totalnie nie ruszyła, nie podoba mi się to, że jest drugim Harrym Potterem... :(
    6. Za to zdecydowanie jestem na "tak" jeśli chodzi o więź pomiędzy Maureen, a Raidenem. Tak to mi się zdecydowanie bardziej podoba!!!!!!!!! Za to masz 5 + =D
    7. Czy david musi zawsze być taki ciotowaty??!??!?!?!?
    8. Marven wielki powrót!! =D
    9. Ogólnie rzecz biorąc - naprawdę szacun za ten wpis, tylko to z Sashą zupełnie mi się nie podoba, zbyt podobne do Harry'ego Pottera :(
    10. Czekam, czekam i mam nadzieję, że niedługo się doczekam następnego rozdziału!!!!!!!!!!
    Do napisania
    MrocznaKosiarka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 2. Wpis- 19:45; Ty- 19:58
      4. Tak, przyznam, że mi się udało.
      5. Mi też się to trochę nie podoba, ale przynajmniej różnica jest taka, że Sasha nie zginęła, a Lily tak. Chciałam dać bez blizn, ale to by się kłóciło.
      6. Dlaczego nie 6!?
      7. Jak tutaj był ciotowaty?
      8. Marven powrócił w poprzednim wpisie.
      10. Nie sądzę by tak niedłógo zwarzając na Comenius i wycieczkę. Ostatnio się postarałam, ale to już jest chwilowy koniec. Przerwa.
      A ja nadal czekam na Twoje zachęcające i zawsze pewne komentarze.
      Pełna nadzieji
      ~ Cameleon

      Usuń
    2. David jest ciotowaty zawsze i wszędzie i tego się trzymajmy. KROPKA!
      A to z Sashą nie bardzo mnie przekonało tak czy tak. Ja należę do srogich nauczycieli i gdybyś chciała 6 musiałabyś zrobić coś ciekawszego z Sashą!
      A o Marvenie w poprzednim wpisie jakoś tak trochę zapomniałam......To wszystko przez natłok nowych informacji!!!!

      Usuń
  2. 1. Jak zwykle drugi!!
    2. Faktycznie... Kosiarka ma racje z tym z Sashom
    3. Ja daję 5 (trochę krótki)
    4. David aż tak ciapowaty nie jest...
    5. Najlepsza jest bójka ;-)
    6. "Zdjęcie znowu rozwala system"
    7. Troszkę szkoda, że pauza :-(
    Z nieznanym akcentem "Gal Anonim"

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow. Notka jak zwykle wspaniała. Historia Sashy jest straszna tyle przeżyła. Raiden też nie miał w życiu szczęścia. Myślę, że to ojciec zmusił go do zostania Śmierciożercą. Ta bójka między chłopakami... Tylko za mało krwi. :P Trochę krótko, ale fajnie, że jest notka. Czekam na kolejną i pozdrawiam.
    xoxo
    - Izi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początkuw ogule nie planowałam zrobić Sashy takiej historii, ale chyba wyszło mi na dobre.
      Zgadłaś! Ojciec namówił go do zostania Śmierciożercą. Ale o tym będzie dłuższa historia potem.
      First blood!! Dzięki za podpowiedź. Następnym razem będzie krwawa jatka!
      Na kolejną poczeksz niestety 2 tygodnie.
      Pozdrawiam
      ~ Cameleon <3

      Usuń
    2. Krwawa jatka rządzi!! A na kolejną notkę mogę i czekać dwa miesiące. Także pozdrawiam i życzę weny.
      xoxo
      - Izi

      Usuń
  4. Sasha ty... Potterko!
    Czyli... Sądzis, że jak Lily oslonila Harry'ego, to też miała taką bliznę na brzuchu...? Ale... Sasha powinna zginąć! To zbyt skomplikowane, wytłumacz ;_;
    Połączenie snów z Raidenem... Przechlapane.
    Marven kochany jak zawsze, nawet wściekły xD
    David... Niby wspiera, ale tak naprawdę chyba mało w nim oparcia :/
    Holon chyba ani razu się nie odezwała!
    Raiden ma u mnie minus 10635793247722689 punktów za walnięcie Marvena.
    To tyle ~ Tita Pocky

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie skumałaś to: było jak w HP, ale Sasha była zbyt mała i doznała bardzo poważnych obrażeń, których bez natychmiastowego zadziałania magii nie zdołałaby przeżyć. To spowodowało również parę przewlekłych chorób jak np. astma.
      Połączenie snów jakoś tak mnie naszło nagle i jeszcze nie zaplanowałam jak to dokładnie wykożystam.
      Marven <3
      Och faceci!
      Holon jest taką szarą myszką i na razie nic nie mówi.
      No hej! Przecież bez tej bójki nie było by akcji!
      Unikalne pozdrowienia z Krakowa
      ~ Cameleon

      Usuń

Widzicie to pole? Tak , to dlaczego nie ma jeszcze komentarzy!?
Piszcie swoje opinie , domysły i sugestie. Komentarze to dla mnie najważniejszy znak - znak ,że czytacie. Więc krytykujcie ile się da! =D