sobota, 30 maja 2015

Związki

Maureen wołająca Davida.

Kochani czytelnicy!
Wróciłam po przerwie. Nie sądziłam, że uda mi się wrzucić ten wpis tak wcześnie. Spędziłam na prawdę przyjemne i szczęśliwe dni bez szkoły ;) a jak Wam mija koniec maja? Już odliczacie dni do wakacji? Ja tak ;) Ale jeszcze trochę czasu nam zostało. Więc zapraszam na rozdział!

Zmiana!
Nastąpiła zmiana. Cała akcja przeniosla się o jeden rok do przodu. Wróćcie do wpisu "Slytherin (again)" i sprawdźcie. Mam nadzieję, że skumacie ;)
OSTRZEŻENIE!
Jeśli jesteś Mroczną Kosiarką przygotuj sobie torebkę w razie czego.

- Jesteś tego pewna? - zapytał David.
- Jestem.
- Ja ci ufam. Jeśli ty twierdzisz, że można im  ufać, to ja też.
 Odetchnęłam z ulgą. Sasha uśmiechnęła się przez łzy i poszła wyściskać chłopaka. Po chwili dołączyła do nich Holon. Marv popatrzył na byłego przyjaciela pogardliwym wzrokiem.
- Jej może i ufam, ale jemu nigdy. - oznajmił mając na myśli perkusistkę i Raidena.
 Po tych słowach wyszedł z klasy. Stwierdziłam, że my powinniśmy zrobić to samo. Wracałam do Pokoju Wspólnego z Holon i Davidem.
- Hej Holon! Idź dalej dogonimy cię. - oznajmił Dave w lochach.
 Dziewczyna wzruszyła ramionami i ruszyła do dormitorium. A ja zostałam ze Ślizgonem sam na sam w lochach. Brzmi strasznie, ale to mój chłopak.
 Dave przycisnął mnie do ściany. Pochylił się nade mną i szepnął mi uwodzicielsko do ucha:
- Byłaś dzisiaj bardzo odważna. - jego oddech łaskotał mnie w szyję.
- Zrobiłam to co uważałam za słuszne.
- A ten koleś - Raiden. Co z nim? - przysunął się bliżej.
- Kłamał bo nie umiał się odnaleźć. Bał się braku akceptacji. I jest kuzynem Sashy.
- Świetny z ciebie detektyw. Co powiesz na chwilę tylko ze mną?
- Nic nie powiem, tylko cię pocałuję.
 Przyciągnęłam go za krawat od szaty. Nasze usta się złączyły. Całowaliśmy się, ja i David na środku korytarza w lochach.
 Jego usta z łatwością odnalazły moje. Ślizgon całował mnie namiętnie jak zawsze. Jesteśmy ze sobą już od roku. Naszą rocznicę uczciliśmy piknikiem nad jeziorem. Holon zawsze uważała, że wyglądamy razem dosyć komicznie. Ja ubrana jak gwiazda rocka i David z swoją fryzurą jak Justin Bieber. Oboje wyglądamy jak osoby związane z muzyką i oboje nimi jesteśmy. Od czasu naszego występu na Konkursie Talentów gramy w szkole jako Black Cat. Korzystamy z pokoju w którym grał Chevy z Dish. Niestety jego zespół się rozpadł po odejściu Raidena. Teraz brat Holon jest naszym menażerem. Załatwia nam występy po każdym meczu quidditcha.
 W zeszłym roku wygraliśmy Puchar Quidditcha. W tym nie będziemy mieć tak dużych szans. Drużyna Ravenclaw w tym roku ma niebiański skład. Ale za rok odejdzie Marven.
 To jest ostatni rok mojego brata i Marilyn w szkole. Oni zdają OWUTEMY, a ja SUMY. Sasha mówiła, że dziewczyny z jej dormitorium już nie dają jej spokoju z powodu egzaminów. Czyli tak jak powiedziała kiedyś Zella - Kujonki Krukonki.
- Czy tylko ja uważam, że do siebie totalnie nie pasujecie? - usłyszałam za plecami.
 Odskoczyłam jak poparzona od chłopaka. Zarumieniłam się. Przerażona spojrzałam za siebie. To był Raiden.
- Tylko ty. - Dave popatrzył na niego pogardliwie.
- Nie sądzę. Sasha twierdzi, że jesteś po prostu zbyt łagodna żeby powiedzieć temu kretynowi, że jest totalną ciotą. Może przyjaźnić to się możecie, ale nigdy nie licz na coś więcej chłopaczku. - zakpił.
- David to ... nie jest prawda.
 Basista popatrzył na mnie jak uderzony. Ale przecież jesteśmy razem już od roku. Ja i Dave jesteśmy szczęśliwi. On chyba nie uwierzy w słowa kogoś komu przed chwilą sam by nie zaufał?
- Ja ... idę już. - mój chłopak odwrócił się i ruszył do Pokoju Wspólnego.
- David! David! - krzyczałam za nim.
 Nie zwracał na mnie uwagi. Już odszedł. Zniknął za ukrytym wejściem do Pokoju Ślizgonów. Wstrząśnięta obejrzałam się na Raidena. Gniew wypełnił moje żyły. Podeszłam i dałam mu z liścia w twarz.
- Ty idioto!! - wydarłam się.
- Eeej! Co ja zrobiłem? - uśmiechnął się niby niewinnie masując policzek.
- Kpisz sobie? Rozwalasz mi związek.
- Zabrzmiało głupawo.
 Tak. Potwierdziłabym to gdyby nie to, że nie miałam teraz ochoty się z nim zgadzać.
- Jak cię rzuci, zawsze możesz iść się pocieszyć Brandonem. - zauważył Rick.
- Że co?
- Brandon, kumpel Marvena. Szaleje za tobą. Nie zauważyłaś?
 Przypomniałam sobie blondyna. Faktycznie mój brat miał takiego przyjaciela, ale czy on za mną szalał? Próbowałam znaleźć w pamięci jak się do mnie odnosił. Zawsze się do mnie specyficznie uśmiechał, próbował zagadać, ale Marven zawsze go ganił z nie znanych mi powodów. Brandon zawsze chętnie opowiadał mi o sekretach drużyny Ravenclaw nie zważając na to, że jestem w przeciwnej drużynie. Chętnie mnie słuchał, zwłaszcza gdy mojego brata i chłopaka nie było w pobliżu. Gdy ja i David byliśmy razem wydawał się czymś zmartwiony, wymyślał jakieś dziwne powody. Współczułam mu braku zadania z transmutacji czy zgubienia kota - Gavina. Pocieszałam go dobrymi słowami i od razu robiło mu się lepiej. Ze trzy razy proponował mi wypad do Hogsmede akurat wtedy kiedy byłam umówiona z Davidem. Na miotłę Wiktora Kruma! On jest we mnie zakochany!
- Nie. Nie zauważyłam. - odpowiedziałam chłopakowi i ruszyłam.do Pokoju Wspólnego.
 W środku siedziały jakieś dziewczyny ze starszej klasy, ale po Davidzie nie było śladu. Ruszyłam więc do dormitorium. Holon leżała w łóżku i czytała książkę. Blondyny 1 i 2 zabijały się nawzajem wzrokiem. Ricci wyjątkowo siedziała cicho na kufrze odrabiając zadanie domowe na wróżbiarstwo. Usiadłam bez słowa na łóżko.
 Tyle dziwnych rzeczy się dowiedziałam. Najbardziek ciekawi mnie połączenie snów ze Śmierciożercą Jr. W jaki sposób możemy wpływać nawzajem na swoje sny? Przebrałam się w piżamę. Położyłam tyłek na łóżku i próbowałam zasnąć. Po około pół godziny mi się udało.
 Szłam pomiędzy kłosami. Niebo nad moją głową miało prawdziwie błękitny kolor. W oddali małowała się zieleń lasu. To było nasze pole. Wyglądało jak przed pożarem. Kłosy były już dojrzałe. Przejechałam po nich ręką. W oknie nie zniszczonego domu widziałam tatę i Saden.
- Maureen.
 Za moimi plecami stał Raiden. Miał błękitną koszulę w kratę z podwiniętym rękawem. Na którym nie było Mrocznego Znaku. Uśmiechnął się do mnie perliście.
- Wyglądasz prześlicznie w sukience. - zauważył.
 Spojrzałam w dół. Faktycznie. Miałam na sobie sukienkę w kolorowe kwiaty. Włosy szamotały mi się na wietrze.
- Dziękuję.
- Czy to nie jest to o czym zawsze marzyłaś? Czy nie tego chcesz? Pola jak dawniej, rodziny i mnie?
 Obudziłam się o czwartej nad ranem, zlana potem. Co to do cholery było?

11 komentarzy:

  1. Dzięki za ostrzeżenie! ;)
    I całkowicie zgadzam się z Raidenem - David to ciota jakich mało, aż mam mdłości jak on się pojawia
    Zbyt dużo miłości naraz, jak dla mnie, ale każdy preferuje co innego ;)
    Zauważyłaś, że znowu jestem pierwsza ;) ?
    Końcówka jest świetna, chociaż ciężko mi sobie wyobrazić ich w tych strojach, ale niech Ci będzie =D
    Chevy <3 Ja gościa po prostu uwielbiam! To jest moja druga połówka w Twoim opowiadaniu i kropka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ;)
    Jak zwykle czekam na kolejne wpisy i mam nadzieję, że się pospieszysz!!!!!!!!!!!!
    Walcząca z odruchem wymiotnym (przez davida rzecz jasna)
    MrocznaKosiarka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och proszę! :)
      Wiedziałam, że ty i Raiden się dogadacie. A przed tą miłością to Cię ostrzegałam!
      Zauważyłam ;)
      Serio? Może trochę ;) ale tak końcówki to moja specjalność.
      Chevy był tylko wspomniany, że jest menadżerem. Nie szalej!
      Z tym pośpiechem to nie bardzo. Będzę mieć trochę czasu jutro i w przyszły weekend więc nie sądzę aby się coś pojawiło.
      Pamiętaj o torebce na żygi !
      ~ Cameleon

      Usuń
  2. No no... Sprytnie sobie poradziłaś z tym przesunięciem w czasie. Taaak, specjalnie zajrzałam do Slytherin (Again), żeby się przekonać xD Lubisz robić skoki czasowe, prawda?
    No więc...
    Nigdy nie byłam zwolenniczką związku Maureen i Davida ale... Przez moment naprawdę zrobiło mi się go żal.
    Ale tylko na sekundę.
    Bo w sumie postąpił głupio, że tak od razu uwierzył Raidenowi i zachował się jak obrażony dzieciak... Właściwie to zachował się jak głupek!
    A Raiden ze skruszonego baranka zrobił się wręcz chamski!
    I to nie dość, że na jawie, to jeszcze we śnie!
    No nic. Ja mam bujną wyobraźnię, więc stroje sobie wyobraziłam xD Nie jest źle :3
    Życzę Ci utopienia się w morzu weny ♥ ~ Tita Pocky

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. I tak. Końcówki i przeskoki - cała Cameleon! =)
      *Sekunda uwielbienia* David obrażony dzieciak ;)
      Przecież Raiden jest Ślizgonem i do tego synem Śmierciożercy! Musi mieć czarną stronę!
      Stroje dzeci ze wsi ;)
      Może veny *0*
      Dzięki
      ~ Cameleon

      Usuń
  3. Trochę mi żal Davida. Tylko dlatego, że jest ciotą(tak musiałam). Następnym razem też przygotuje torebkę. Nie no żartuje. Ja rzygam tylko, gdy oglądam filmy z ironmanem. Ten to dopiero dupek. Tak rozwalić świat? Serio?
    No dobra wróćmy do twojej notki. Jak zwykle cudowna. Ty nie potrafisz inaczej pisać, prawda? Nie mogę się doczekać, kiedy Maureen(tak to się pisze?) zerwie z Davidem. Trochę krótka notka. Mam nadzieję, że następna dłuższa. Podzielę się z tobą moją weną, bo ja w niej pływam tyle jej mam.:) Życzę czasu i pozdrawiam.
    xoxo
    -Izi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy jest choć jedna osoba która nie uważa Dava za ciotę!?
      Iron Man? Realy? Jak chcesz torebkę to Ci pożyczę ;)
      Ja cudownie piszę? WHAAT!?
      Dobrze napisałaś. Wszyscy na to czekają?
      Następnym razem specialnie dla Ciebie będzie dłuższy :)
      Muszę mieć wenę żeby napisać dłuższy wpis dla Ciebie!
      Dziękuję
      ~ Cameleon

      Usuń
    2. No dobra David nie jest wcale taką ciotą jak mówiłąm ( tu Mroczna Kosiarka mnie zabija). Jeśli oglądałaś "Avengers: czas ultrona" to wiesz czemu go nienawidzę.
      Tak to prawda.
      Niestety tak...
      Jej ciesze się lubie długie notki :D
      Dziękuję i pozdrawiam
      - Izi

      Usuń
  4. Cześć, ciekawy blog. Zamierzam się zagłębić w twoją historie. Teraz trudno o aktywne blogi o tematyce potterowskiej:)
    Jesli masz ochote wpadnij do mnie: in-the-sadness.blogspot.com (od razu uprzedzam ze niedługo pojawi się wiecej rozdziałów (musze je przenieść z poprzedniego bloga na onecie, jest ich ok 43 do przeniesienia - ale postanowiłam wrócić po 3 latach na bloga) Pozdrawiam i życzę weny, która przyda się każdemu kto pisze swoją opowieść

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie nową czytelniczkę!
      Cieszę się z tego, że zaciekawiła Cię moja opowieść. Bardzo raduje mnie każdy kolejny czytelnik :)
      Zerknę do Ciebie na pewno
      Dziękuję za wenę
      ~ Cameleon

      Usuń
  5. 1. Ja nie uważam Davida za taką ciote!
    2. Serio...? Pocałunek...? Myśłałem, że to będzie ostre 69! Ale nic... (No wiesz, sam na sam z dziewczyną w lochach).
    3. Gratuluję nowych czytelników!
    4. O taką akcję mi chodziło!
    5. Bardzo krótki ten mój komentarz...
    Z nieznanym akcętem (Serdeczna TARCZA) Gal Anonim
    ~Hubcio

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. No nareszcie!
      2.
      3. Dziękuję :)
      4. Dobrze że jesteś zadowolony :)
      5. Niee ...
      Podpisuj się normalnie!
      ~ Cameleon

      Usuń

Widzicie to pole? Tak , to dlaczego nie ma jeszcze komentarzy!?
Piszcie swoje opinie , domysły i sugestie. Komentarze to dla mnie najważniejszy znak - znak ,że czytacie. Więc krytykujcie ile się da! =D

Mei z
KS