Katy |
- Ja nie jestem na niego zła. - Ślizgonka spiorunowała mnie wzrokiem. - No może trochę.
- A mogę wiedzieć o co?
- To nie twoja sprawa.
- Co to przepraszam miało znaczyć!? - rozwścieczona uderzyła widelcem w stół.
- Tyle, że nie masz o co się martwić bo ciebie to nie dotyczy.
- Mnie to nie dotyczy? Jestem waszą przyjaciółką kurde!
- Witam Holon. Jak tosty? - zapytał siadając naprzeciw Raiden.
- Wynocha stąd. - syknęłam.
- O co chodzi? Przecież jeszcze wczoraj go broniłaś! - nie mogła zrozumieć moja przyjaciółka.
- Chyba źle spała. - zasugerował Rick.
- Ty sukin ... - poderwałam się z ławy i wpakowałam mu jajecznicę w twarz.
Wyszłam z Wielkiej Sali odprowadzana wzrokiem przez większość uczniów. Pobiegłam do sowiarni. Tylko jak zwykle nie byłam tam pierwsza.
- To nie jest takie proste.
- A właśnie, że jest. Ty już mnie noe kochasz.
- To nie tak ... Maureen.
Brat przerwał widząc mnie. Jego dziewczyna minęła mnie i wyszła z pomieszczenia trzaskając drzwiami.
- Życie jest do dupy. - stwierdził.
- Nawet nic nie mów.
Usiedliśmy na podłodze. Siano pod tyłkiem chroniło nas przed zimną podłogą.
- O co się pokłóciliście? - zapytałam.
- Amy ... powiedziałem, że muszę chwilę od niej odpocząć. Zaraz na mnie naskoczyła, że już jej mie kocham. Ale to nie jest racja. W połowie.
- Mów dalej. - zachęciłam.
- W zeszłe wakacje zaprzyjaźniłem się bardziej z Katy. Ale w tym roku ... już nie było tak prosto. Siedzieliśmy na kocu w lesie. Podałem jej tylko truskawkę ... nie wiem jak to się stało, że się pocałowaliśmy. No nie wiem. Zapytała czy mam dziewczynę. A ja głupi powiedziałem, że nie. Co mnie podkusiło? Wtedy zaczęła mi mówić, że już od jakiegoś czasu się we mnie kocha. Odpowiedziałem jej, że też uważam ją za ładną i bystrą. Mówiłem to co czułem. Nie zdawałem sobie sprawy z tego, że tylko ją zachęcam. Ale prawda była taka, że ja chyba też się w niej zakochałem. Teraz już nie wiem czy powinienem jej powiedzieć, że nic do niej nie czuję i złamać jej serce, skazując się na jej pogardę, czy powinienem zerwać z Amy, z którą jestem już od 3 lat i która tak jak ja jest czarownicą.
- Idioto. Widzę po twojej twarzy, że obawiasz się zostawić Amy tylko dlatego, że jest delikatna. Boisz się zranić Katy, bo ją kochasz i nie chcesz jej bólu. Wiesz co powinieneś zrobić?
- Zapytać się Sarah? - dziewczyna była przyjaciółką Amy.
- Nie! Zerwać z tą płaczliwą żabą i cieszyć się życiem z Katy. Będziecie żyli długo i szczęśliwie, a ona urodzi wam urocze dzieci pół - krwi.
- Tak. Ale jak ja mam zerwać z Amy?
Zadzwonił dzwonek na pierwszą lekcję.
- Mnie się nie pytaj. - odpowiedziałam wychodząc z sowiarni.
Po pierwszych trzech lekcjach spędzonych na unikaniu Davida usiadłam na krużgankach otaczających Dziedziniec Armanda. Wyjęłam aparat i próbowałam uchwycić chwilę smutku w zdjęciu. Nagle przed moimi oczami wyrósł Miles.
- Hej. Widziałaś Holon?
- Kończyła teraz numerologię. Szukasz jej?
- Tak zostawiła wczoraj pióro w Pokoju Wspólnym.
- No i chciałbyś się z nią zobaczyć przy okazji. - dodałam za niego.
- Yyy ... tak. Co robisz dzisiaj po siódmej lekcji?
- Mam wolne. Idziesz nad Jezioro?
- Tak. Chcę korzystać jeszcze ze słońca. Holon też kończy wtedy?
- Tak. Postaram się ją tam przywlec.
- Dzięki. A właśnie! Idziecie w sobotę do Hogsmede?
- Tak. A ty?
- Wybieram się do Złotej Różdżki z chłopakami z drużyny. - mówił o barze, który zastąpił Trzy Miotły.
- Fajnie. Może dołączę. Obgadamy strategię na ten sezon.
- Tak. To do zobaczenia. David cię szukał. - dodał na odchodnym.
Westchnęłam. Zadzwonił dzwonek na lekcję. Mój chłopak czekał po niej na korytarzu. Gdy mnie ujrzał zrobił błagalną minę i powiedział :
- Nadal się na mnie gniewasz? Przepraszam. Ten chłopak po prostu wyprowadza mnie z równowagi.
- Tak wybaczyłam ci.
- Super kotku. To co, stawiam ci w weekend lody w Hogsmade?
- Może być, ale ja idę do Złotej Różdżki z drużyną.
- To po naradzie wojennej?
- Z tobą zawsze. - uśmiechnęłam się.
Po siódmej lekcji wyciągnęłam Holon z Pokoju Wspólnego i zaprowadziłam nad Jezioro. Po chwili dołączył do nas Seth, David i Sasha oraz Marven z Zellą. Opowiadaliśmy sobie o quidditchu i naszych koncertach. Po następnym meczu zaprezentujemy nasz najnowszy hit - Up in Smoke.
Nagle podeszła do mnie Susan - jedna z przyjaciółek Marylin z dormitorium.
- Mary zniknęła. - oznajmiła.
- Pewnie jest gdzieś w zamku. - zakpił mój brat.
- Miała się z nami spotkać w bibliotece godzinę temu. - dramatyzowała.
- Nie piszcz pewnie się ...
Nie dokończyła Zella gdyż wtedy usłyszeliśmy okropny wrzask ze strony Zakazanego Lasu. Po chwili doleciał do nas sowi patronus. Był do patronus Marylin. Przemówił.
- Pomocy.
1. Czy ja zawsze jestem pierwsza? Tak zawsze!!!!!!!
OdpowiedzUsuń2. Trochę krótko, ale całkiem, całkiem
3. Ten Marven zachowuje się jak kobieta "och którą dziewczynę ( u kobiety byłyby buty) wybrać na dziś"!!!!!!!????!
4. Osobiście jestem za tym żeby ideał starszego brata był z Katy
5. Nadal twierdzę, że ten david to jakaś porażka życia!!!!!!!!!!!!!!!! Dlaczego ona mu wybaczyła??????????blebleblebleblebleblebleblebleblebelble
6. Cieszę się, że w następnym wpisie pojawi się Hogsmead!!!!!!!!
7. Pisz trochę dłuższe rozdziały!!
8. I szkoda, że nie było żadnej wzmianki o tym "śnie" z wiejskimi ubraniami ;)
Do zobaczenia
MrocznaKosiarka
1. Już nie
Usuń2. =)
3/4. Haha! Nie wiadomo czy posłucha rady siostry
5. Bo go kocha! <3 muahahaha!
6. Skąd wiesz czy w następnym?
7. Och postaram się, tylko nie Crucio
8. Była!
Chyba nie przeczytałaś tego rozdziału zbyt uważnie ;)
~ Cameleon
Jak to nie zawsze???!!?!
UsuńI ta wzmianka była tak małą, że się nie liczy!
Cześć!
OdpowiedzUsuńCzemu tak krótko? Ja cię proszę o długie notki, a ty co? Nic!
Marven ma życiowy dylemat. Której dziewczyny nie ranić? Mam nadzieję, że pójdzie za radą Maureen i wybierze Katy. Przekaż mu odemnie życzenia: Marven, ty paczuszko precelków, życzę ci szczęścia w związku!
Maureen... Ona ma takie dobre serce!
Pozdrawiam i życzę weny.
- Izi
Proszę tylko nie Crucio! Niee! Błagam! Następnym razem się postaram na prawdę!
UsuńWidać na moim blogu wszyscy są jednogłośni - David to ciota, a Marven ma być z Katy ;) na pewno przekażę życzenia.
Och ta dobra Ślizgonka!
Dziękuję za wenę jak zawsze
~ Cameleon
1. Panno Kosiareczko... Chociaż na innym blogu naszej ukochanej Cameleon nie jesteś pierwsza... (Wanilia)
OdpowiedzUsuń2. Hola hola! Ja David'a nie uważam za tak sużą ciotę!
3. Zgadzam się z innymi: DŁUŻSZE WPISY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
4. Fajny jest ten wątek z Mary!
5. Izi ma wieeeeeelką rację co do Marvena
Z nirznaną TARCZĄ
~Hubcio
*dużą ciotę
UsuńSory za błąd
~Hubcio
1. Racja =)
Usuń2. No i dobrze!
3. Ogranij się. No przecież już obiecałam. Ale chyba będziecie musieli poczekać dłużeh
4. No nareszcie ktoś to zauważył!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
5. Oh tak ;)
Twoje podpisy są coraz kreatywniejsze ;)
~ Cameleon
Och na gacie Merlina! Przepraszam, że usunęłam Twój komentarz Ariess, ale to był wypadek. Przepraszam po prostu kliknęłam nie to co miałam. Zasługuję na cholerne Crucio!
OdpowiedzUsuń"Świetny rozdział ;)
Usuń"Up in Smoke" Yay, w końcu ktoś kto lubi Hollywood Undead ^^
Czekam na więcej i dłuższe rozdziały poproszę :')
Pozdrawiam"
Udało mi się go odzyskać! Hurra!
Dziękuję za pochwałę =)
UsuńSkąd wiedziałaś, że to Hollywood Undead? =) samego tego nie za bardzo lubię. Dla mnie to trochę zbyt rap'owskie. Ale jest fajny kanał na którym są świetne przeróbki ich (i innych) piosenek. Zobacz w zakładce "Linki" u góry.
Och przecież już są dłuższe!
Dzięki. Pozdrawiam również
~ Cameleon